Jest 31 października. Dla większości Polaków wigilia święta Zmarłych, dla niektórych Halloween, dla innych jeszcze Samhain, a dla pewnej grupy publicystów i działaczy okazja do awantur o dynie i cukierki. A dla mnie, jak i dla Gniazda Szeptunów , dla którego powstaje ów tekst - do popatrzenia na duchy i straszydła w różnych kulturach. Dla mnie - głównie w Azji. Mieszkańcy Nusantary czyli obszaru Malezji i Indonezji (po starojawajsku nusa - wyspa) nie potrzebują dnia czy nawet miesiąca (a taki swój :"Miesiąc Duchów" mają Chińczycy) przeznaczonego wyłącznie na banie się. Tam bowiem, gdzie kiedy temperatura spada poniżej 20 zamyka się szkoły a ludzie poruszają się wyłącznie motorynkami duchy są wszędzie. Można je spotkać w domu, w drodze do pracy (jest to najzupełniej normalny powód do spóźnienia się na cholernie ważne spotkanie w biurowcu w centrum Dżakarty dla człowieka obracającego milionami dolarów dziennie) a już na pewno tam, gdzie i bule czyli biali mogą spotkać swo...
Mój osobisty blog - opowiadania, reportaże, przemyślenia, artykuły naukowe