Przejdź do głównej zawartości

Ryżowe koszyczki, słodycze i największy korek na świecie - Idul Fitri

3 czerwca 2019 rozpoczął się Eid Al-Fitr roku 1440 od Hidżry. Ten dzień - święto zakończenia miesiąca Ramadan - to najważniejsze obchody w muzułmańskim roku liturgicznym. Dziś dowiemy się, jak obchodzi się je w kraju z największą populacją muzułmanów na świecie - w Indonezji.


 Święta zieleń, minarety i ryżowe koszyczki ketupat - od razu widać, z jakim z dziesiątek indonezyjskich świąt mamy doczynienia

Hari Raya Idul Fitri - hari raya oznacza mniej więcej tyle, co wielki dzień, Idul Fitri to malaizacja arabskiego Eid Al-Fitr,  zwane też z jawajskiego lebaran - zakończenie, dopełnienie, to najważniejsze święto dla większości mieszkańców Indonezji. To dzień zakończenia ramadanu - miesiąca modlitwy, kontemplacji i postu (oraz wieczornego obżarstwa). Ale po kolei.
Jak do każdego wielkiego święta, do Idul Fitri należy się przygotować, tym bardziej, że sporą część święta stanowią świąteczne przysmaki. Tak więc na circa tydzień wcześniej sklepy i bazary jak archipelag długi i szeroki ruszają z ofensywą specjalnych ofert, promocji i festiwalu konsumpcji niczym w grudniu w Polsce. Nowe ubrania i buty, w które każdy muzułmanin ubiera się, by odrzucić to, co stare, tak symbolicznie jak i dosłownie, oraz przysmaki z kue - drobnymi słodkimi przekąskami - na czele, idą jak ciepłe bułeczki. A jest co wydawać, bo indonezyjski kodeks pracy przewiduje świąteczny dodatek dla wszystkich pracowników.

Ciekawe, co Prorok powiedziałby na takie święto handlowej próżności? Polujący na karpie w Lidlu na pewno znają takie widoki...

W noc przed Idul Fitri w całym kraju odbywa się takbiran - wielkie i głośne parady, w czasie których wali się w bębny i śpiewa takbir, czyli arabską frazę Allah-u akbaar - "Bóg jest wielki". Niektóre miasta, jak Yogyakarta organizują specjalne pokazy i występy. Być może takbiran jest echem dawnych wierzeń, w których przed ważnymi świętami hałasem i śpiewem odstraszano złe duchy, jak czyni się do dzisiaj na Bali.

 Huczny takbiran

Chwilami takbiran zagłuszony jest jednak terkotem motorów, klaksonami i gwizdkami całkowicie niezdolnej do opanowania sytuacji drogówki - bo nieodłącznym elementem lebaranu jest mudik, czyli druga największa, po Chińskim Nowym Roku, masowa doroczna migracja na świecie. Indonezyjczycy wracają na Idul Fitri do swoich rodzin, często w dalekie i niedostępne miejsca. Każde miejsce w autobusie, pociągu i samolocie zarezerwowane jest na miesiąc wprzód, na lotniskach, dworcach i terminalach trwa sądny dzień, a tych, którzy preferują własne cztery, trzy lub dwa kółka czeka postój w ciągnących się kilometrami korkach, przy których krakowskie remonty wyglądają jak całkowicie niegroźna i drobna niedogodność. Media i policja apelują, co oczywiście nie przynosi skutków i na drogach ginie dodatkowo kilkaset osób.

Wg Daily Mail w tym mudikowym korku stano 35 godzin!

Kiedy już przebijemy się przez korki i kolejki w sklepach, czeka nas wreszcie świętowanie. W dzień właściwego lebaran muzułmanie pozdrawiają się słowami Selamat Hari Raya, albo mohon maaf lahir dan batin czyli w wolnym tłumaczeniu "wybacz mi me grzechy, które czyniłem czynem i sumieniem". Po porannej modlitwie Eid zaczyna się ucztowanie, które ma przywrócić siły po postnym miesiącu, a jego głównym elementem są ketupat czyli ryż gotowany w zaplatanych na kształt koszyczka liściach. Jest to jeden z symboli lebaranu, tak nieodłączny jak karp i Boże Narodzenie. W ruch idą zapasy ciastek, słodyczy i daktyli. Z radia i telewizji grają qasida - śpiewane, ramadanowe wersy z Koranu, wykonywane przez gwiazdy muzyki. Słowem - gdyby nie brak choinki i trzydzieści stopni na termometrze, można by poczuć się jak w wigilię. No i oczywiście są prezenty - każdy młodziak czeka z utęsknieniem na napuchniętą rupiami lebaranową kopertę.

Selamat Hari Raya Idul Fitri, semonya!

Komentarze