Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

Strzeż się dywersanta! Czyli antyszpiegostwo po chińsku

Czyli dlaczego Chińczycy nie powinni trzymać z cudzoziemcami. Co starsi może pamiętają takie plakaty w naszym kraju No to ostatnio w Pekinie pojawiły się takie oto komiksy rozwieszane na ulicach do czytania przez obywateli Komiks opowiada historię fikcyjnej pracownicy administracji państwowej imieniem Xiao Li. Li zakochuje się w przystojnym zagraniczniaku, po czym pod wpływem miłosnego szału, oddaje mu na jego prośbę tajne dokumenty, do których ma dostęp. Para zostaje namierzona i osadzona w więzieniu za szpiegostwo.  Słowem - jak u nas za "najlepszych" lat. Rozsiewanie szpiegomanii to znany sposób na odwrócenie uwagi ludzi od ewentualnych problemów w kraju. Najprawdopodobniej przyczyną pojawienia się tych gazetek są jakieś walki w wierchuszce - obecnie rządząca frakcja Partii stara się udowodnić, że trzyma kraj, by konkurenci nie mieli powodów do usunięcia ich. Inna sprawa, że Chiny, jako mocarstwo atomowe i (prawie) największa potęga militarna i gosp

Porucznik Iwahara - Cz.5

Tym razem ostatnia, piąta już część opowiadania. Piszcie, czy się podobało! -------------------------------------------------------------- Załoga zgromadziła się na dziobie. Jiarong wszedł na skrzydło mostka, pełniące rolę mównicy. Odchrząknął i rzekł. - Oficerowie, podoficerowie, marynarze, towarzysze broni. Przed kilkoma minutami otrzymałem ściśle tajny telegram, lecz z uwagi na jego wagę postanowiłem ujawnić go już teraz - tu zawiesił głos. - Cesarz ogłosił kapitulację. Wszystkie oddziały mają się poddać. Nie wiedział czego się spodziewać. Lamentów, wiwatu i gremialnego opuszczenia okrętu, a może nawet buntu i próby kontynuowania walki. Ale usłyszał tylko ciszę. Załoga wpatrywała się w niego, jakby stracił rozum, jakby oczekiwali sprostowania, przyznania się do kłamstwa. W tłumie coś się poruszyło. Jakiś podoficer wdrapał się na maskę działa i, zwrócony do załogi, krzyknął: - Wysadźmy amunicję i zniszczmy okręt! Nie oddamy Hatsukari w krwawe łapy Jankesów! Ale, nie usł

Porucznik Iwahara - Cz.4

Czwarta część opowiadania. Tym razem powracamy na pole bitwy! --------------------------------------------------------- Pod koniec lipca 1945 roku Cesarstwo dogorywało. Kraj był pozbawiony paliwa, surowców, amunicji, żywności, a przede wszystkim traciło ludzi. Amerykańskie naloty zrujnowały Japonię. Porucznik Iwahara nie wykonywał już misji kurierskich- nie było komu wydawać rozkazów. Siedział tylko w swoim biurze w bazie w Sasebo, z którego dwa razy dziennie wyrzucał go alarm powietrzny. Nad wyspami pojawiały się już nie tylko ciężkie bombowce. Z zajętej Okinawy startowały myśliwce dalekiego zasięgu. Nie obawiając się, praktycznie nie istniejącej, obrony przeciwlotniczej, schodziły na wysokość dachów, ostrzeliwując z rakiet i karabinów maszynowych wszystko, co znalazło się w celowniku. Baza marynarki w Sasebo powoli pustoszała. Okręty wychodziły w morze i nie wracały. Przy nabrzeżu stał tylko jeden niewielki eskortowiec - Hatsukari . Hatsukari , oficjalnie sklasyfikowany jako to

Porucznik Iwahara cz. 3

Trzecia część opowiadania. Jak zwykle proszę o komentarze i oceny. ------------------------------------------------------------------- Po przybyciu do bazy marynarki w Kure, porucznik Takuro Iwahara dowiedział się, że został mianowany kurierem sztabu generalnego. Potraktował to jako karę - dodatkowo sam nie wiedział za co. Póki co, jeździł po Japonii. Kiedyś, w wieku czternastu lat, odwiedził z wujem Tokio. Potem poznał to miasto wzdłuż i wszerz, jego zaułki i knajpy, jako słuchacz kursu nawigacyjnego w porcie w Yokohamie. Ale teraz Stolica Wschodu zmieniła się nie do poznania. Wiele budynków było spalonych. Na ulicach sporo było ludzi, których wojna pozbawiła dachu nad głową. Coraz częściej na jego mundur patrzono nie z podziwem, ale z oskarżycielskim milczeniem. Na wiosnę 1945 roku sytuacja pogarszała się z każdym tygodniem. Takuro widział wiele. Ale wiedział też, kto odpowiada za to wszystko. Nie ten, kto patrząc przez celownik, wciska przycisk zrzutu bomb, ale ten kto sprawi

Porucznik Iwahara - Cz. 2

Przed wami kolejna część opowiadania o poruczniku Iwaharze. Życzę miłej lektury i proszę o komentarze! -------------------------------------------- Cieśnina Surigao, Filipiny, 24 października 1944 roku Tej nocy nikt z załogi Mogami nie spał. Asystent oficera nawigacyjnego, chorąży Takuro Iwahara też. Leżał na najwyższym piętrze trzypiętrowego łóżka w kajucie, którą dzielił z pięcioma innymi chorążymi i kadetami. Dokładnie półtora roku temu opuścił rodzinne Tamsui. W tym czasie zdążył odbyć szkolenie, ukończyć dodatkowy kurs nawigacyjny, a nawet przejść chrzest bojowy. Było to w okolicy Marianów. Niszczyciel, na którym odbywał praktykę, nadział się na amerykański okręt podwodny, idący w wynurzeniu. Wróg próbował uciekać, ale ogień z dział ciężko uszkodził jego kadłub i zmusił Amerykanów do poddania się. Kika tygodni temu dostał przydział na ciężki krążownik Mogami . Mogami został niedawno przebudowany - zlikwidowano rufowe działa, a zamiast nich wstawiono pokład startowy dl